Jednym z najciekawszych, najbardziej oryginalnych i kreatywnych pomysłów na prezent jest tak zwany "scrapbook". To indywidualnie przygotowana księga, jedyna w swoim rodzaju. Widuje się je teraz jako prezent na, na przykład, weselach albo jakichś innych wyjątkowo ważnych okazjach. Co to tak właściwie jest ten scrapbook?

W wolnym tłumaczeniu jest to coś w rodzaju książki ze ścinkami, skrawkami czy też fragmentami. "Scrap" to po angielsku "kawałek, wycinek, ścinek, ułamek, skrawek", ale pomimo tak wielu polskich tłumaczeń, z jakiegoś powodu przyjmuje się spolszczona wersja – scrapki.

Z Ameryki

scrapbookingModa na scrapki i scrapbooki przyszła do nas ze Stanów Zjednoczonych, gdzie ewoluowała przez dobre dwieście lat. Zaczęło się od rodzinnych lub tematycznych albumów, do których wklejano wycinki z gazet, zdjęcia i inne pamiątki. Teraz techniką tą można wykonać praktycznie dowolną książkę, więc nie ma co się ograniczać. Brak ograniczeń tyczy się również rzeczy, które wklejamy do tego rodzaju książeczki – niegdyś były to tylko i wyłącznie zdjęcia i wycinki z gazet, dziś w scrapbooku można znaleźć niemalże wszystko. Scrapki to oczywista oczywistość, ale do tego mogą dochodzić na przykład fragmenty opakowań po jakichś ważnych rzeczach, materiał z ulubionych spodni a nawet kosmyk włosów ukochanej osoby. Nic nie stoi na przeszkodzie również temu, aby do książki tego typu wkleić na przykład maleńką kopertę i w niej ukryć coś sentymentalnie istotnego.

Scrapki po polsku

Co ciekawe, tak jak i słowo scrapki, którym nazywamy obecnie rzeczy na które mamy dziesięć normalnych, polskich słów, tak i sam "scrapbooking" jest nowy właściwie tylko z nazwy. Już w latach osiemdziesiątych bowiem w sprzedaży były albumy dziecięce z elementami zachęcającymi do stosowania tej właśnie techniki prowadzenia książki. I tak były w nich wspomniane kopertki na włosy i guziczki maleństwa, miejsca na pierwsze jego rysunki, specjalne miejsce na odrysowanie stópek oraz rączek i inne temu podobne rzeczy. Jedyna różnica jest taka, że wcześniej nikt tego tak nie nazywał, ot, był to po prostu ozdobny album dokumentujący dorastanie naszej pociechy. I tak jak kiedyś mogliśmy kupić takie rzeczy w sklepach, kioskach tak teraz możemy kupić scrapki. Jak widać nie tylko nazwy się zmieniły, dostępność takiego asortymentu również znacznie wzrosła.